Krajobraz Serca Twój

Wyciągnij ją do mnie tak
abym mógł zobaczyć
jak idziesz przez ten świat
Pokaż no pokaż ją mi
weź już nie wstydź się
nie odgryzę jej Ci

Intrygują mnie strasznie
wszystkie – nawet te małe
duże z resztą też
Różne różniaste
Tłuste i kościaste
Z palcami lub bez
Dłoń to piękna rzecz

To co w życiu dokonujesz
na dłoni swej malujesz
Cały cała Ty
a także on ona i wy
chcąc tego czy nie
zamykasz w niej też mnie

Wszelki trud i wysiłek
potu galony
hektolitry łez
a nawet krew
Wyryły się w niej

Wszystko co w głowie Twojej gra
co w duszy stuka
a sercu puka
rozlewa się tam

Każda jest inna
każda odmienna
Tak jak ja i Ty
robotnicze maklerskie
położnicze pakerskie
księgowe lekarskie
wojskowe malarskie
Każde inaczej spracowane
Każde inaczej pilnowane

Dlatego chcę zobaczyć
teraz zaraz już
Dotnij moją twarz
Bym mógł poczuć Twoją dłoń
Krajobraz serca Twój.

 

Leszno, 21.07.2011

Ballada dla Nieznajomej

Gdy codzienność przytłacza Cię znów
Szary dzień, chłodna noc
Pełna pustych snów

A Ty w koc otulona łkasz
Marzysz jak by tu zmienić
Po swojemu świat

Na życie pomysłów masz ze sto
Przebierasz i wybierasz
Przecież to nie to

Bez nadziei na lepsze twe dni
Siadasz w parku na ławce
Księżyc pięknie lśni

A ja też siedziałem przecież tam
Nuciłem coś pod nosem
Byliśmy sam na sam

Ze zdumieniem przyglądasz się mi
Spojrzałem wtem na Ciebie
Zaśpiewałem Ci…

Bo Wolność to wszystko
A Miłość to cała reszta
Kiedyś słowa te zrozumiesz
Póki co je pamiętaj
(x2)

Tej nocy nie mogłaś znowu spać
Spoglądałaś w gwiazdy
Wiatr lekko wiał

Więc biegniesz i gnasz ile sił
Niewzruszona – gotowa
Krzyczysz „Ja chcę żyć!”

Bo Wolność to wszystko
A Miłość to cała reszta
Kiedyś słowa te zrozumiem
Póki co je pamiętam
(x2)

 

Leszno, 24.09.2010

Powiedz

Ile powiedz ile
chwil dzisiaj minie
Przeminie bezpowrotnie
Momentów ulotnie

Sekundy minuty godziny
gwałtem od nas odbierane
Chcesz wiedzieć kiedy
Powiesz ostatnie Amen

Dnie miesiące lata
a ty ciągle taka sama
Serc zbłąkanych ostoja
Dusze podziurawione łatasz

Pokolenia całe dekady wieki
i w nas nadal tkwią
niepoprawni Poeci

Powiedz mi powiedz
to co zwierciadła twe
dwa tają przede mną

Tego czego boją się
nawet największe Twoje
lęki i fobie

Krzycz proszę krzycz
jeżeli i taka trzeba
Niech to catharsis
usłyszą zastępy nieba

Bij uderz drap duś
a potem o ścianę rzuć
Zrzuć szatę codzienności
ukaż swoje nagie ciało

Zamilcz teraz proszę
wargi swe razem złóż
Pocałunkiem delikatnym
odbiorę arszenik Twój